poniedziałek, 29 kwietnia 2013

It sucks!

Niesamowite, że jeszcze dwa lata temu miałam praktycznie poukładane życie i wielkie plany na przyszłość. Co się dzieje z tym wszystkim? W tym momencie nawet nie potrafię opisać swojego stanu emocjonalnego - raz rozsypka, raz nie. W niedzielę wylatuję i odpoczywam od codzienności oraz tego syfu, który krąży wokół mnie, czasami tak trzeba. Mam nadzieję, że ten wyjazd pomoże mi podbudować się wewnętrznie, tak jak w zeszłym roku, kiedy wróciłam i wszystko zaczęło mieć sens. Chcę znowu poczuć ten stan euforii, uwielbiam go.
Myślę, że dobrze mi zrobi obejrzenie po raz kolejny "Pogody na miłość". Już dawno zapomniałam o tym, że za marzeniami trzeba podążać, a to będzie dobry sposób, żeby sobie to wszystko przypomnieć.